
Ksynek i teatrzyk cieni
Emilia Becker
Pewnego słonecznego dnia Ksynek zauważył na ścianie pokoju jakiś ciemny kształt. Przypominał kilka zawieszonych na lince szmatek, które lekko się kołysały.
Pobiegł w to miejsce, jednak okazało się, że nie ma tam nic poza ścianą. Mimo to kształt wciąż się ruszał.

Ksynek i katarek
Emilia Becker
W pewien jesienny poranek Ksynka obudził zapach jajecznicy. Domyślił się, że jest niedziela, a to oznaczało, że mama upiecze sernik z malinami. Szybko wstał z łóżka.
W kuchni mama, mieszając szpatułką jajka na patelni, nuciła sobie piosenkę o tym, że do lata będzie szła. Ksynek też chętnie poszedłby z mamą do lata. Póki co za oknem wirowały jesienne liście, a to oznaczało, że szybciej robiło się ciemno i spacery stawały się krótsze.
[Czytaj dalej]

Ksynek nie chce się dzielić
Emilia Becker
Ksynek po raz pierwszy usłyszał słowo „dzielić się” pewnego słonecznego dnia, kiedy stawiał babki w swojej ulubionej piaskownicy. Plac zabaw, okolony niskim płotkiem, był malutki, ale znajdowało się na nim wszystko, co trzeba.
[Czytaj dalej]

Ksynek rysuje
Emilia Becker
– Ksynek ma już trzy latka, a wciąż nie rysuje. Ty w jego wieku to ho, ho! – powiedziała pewnego razu babcia do mamy.
Rzeczywiście, mama lubiła rysowanie. Często sięgała po kredki i pytała Ksynka, co ma być na obrazku.
[Czytaj dalej]

Ksynek zmywa
Emilia Becker
Jak co rano ekspres przeciągle zamruczał i wkrótce znad malowanej w kwiaty filiżanki mamy uniósł się obłoczek dymu pachnącego kawą. Mamie ten zapach chyba bardzo się podobał, bo zawsze mrużyła oczy, przytykając nos do krawędzi filiżanki. Ksynek nie widział nic szczególnego w zapachu kawy, a wobec filiżanki miał inne plany.
[Czytaj dalej]

Ksynek się chowa
Emilia Becker
Pewnego dnia mama oznajmiła uroczyście:
– Pobawimy się w nową zabawę. Tata się schowa, a ty będziesz go szukać, dobrze?
Ksynek nie bardzo wiedział, po co miałby szukać taty. Przecież wiedział, gdzie jest. Przed chwilą wszedł do dużego pokoju.

Ksynek i Misio
Emilia Becker
Historia ta rozpoczęła się tak samo jak zaczyna się większość historii z misiami. Od pewności, że to jest właśnie ten jedyny, mięciutki przyjaciel, który będzie z tobą zawsze.

Kręci się!
Emilia Becker
– Idziemy do karatora.
– A co to takiego karator? – spytała mama.
– Karator – powtórzył Ksynek.
– Aaa! Pewnie traktor.
– Karator – poprawił ją Ksynek. – Kręci się.

Dadaśku
Emilia Becker
Ksynek wszystko zaplanował. Wyjdą z mamą na spacer, czyli dadaśku, wtedy, kiedy na podwórku gospodarstwa, które sąsiadowało z ich blokiem, krowa zacznie skubać trawę. Będzie mógł przystanąć przed płotem i pokazać mamie, jak krowa przeżuwa źdźbła i mlecze.
Jednak od samego rana wszystko układało się jakoś inaczej. Liście dużego drzewa za oknem, nie były jak zwykle, jasnozielone od spodu, tylko całe ciemnozielone.

Ksynek i podział obowiązków
Emilia Becker
Mamę obudziły dźwięki dochodzące z pokoju Ksynka. No tak, pobudka. Za dziesięć piąta.
– Może Ksynek jeszcze pośpi? – szepnęła, zerkając na męża. Ani drgnął. Ten to ma dobrze. Wstaje do pracy dopiero na siódmą.